Pierwszy raz w tym roku spotkałam się z zapytaniem czy też prośbą jak walczyć ze ślimakami w ogrodzie i na plantacji lawendy. No cóż był stosunkowo „mokry rok” co skutkuje dużą wilgotnością podłoża a to raj dla ślimaków.
Warto wiedzieć, że spośród wielu gatunków ślimaków występujących w Polsce, sporo z nich spełnia ważną rolę w rozkładzie i obiegu materii w przyrodzie. Niestety jest parę wyjątków, które uszkadzają głównie młode organy, takie jak liście pędy i kwiatostany. Ślady żerowania łatwo można zaobserwować w postaci nieregularnych otworów w blaszce a na glebie pozostawiają jasny błyszczący zaschnięty śluz. Żerują głównie podczas ciepłych i wilgotnych nocy oraz podczas deszczu. Optymalna temperatura 10-20 °C.
Ulubionymi roślinami ślimaków to funkia, aksamitka, lilie, lantana, niecierpek, słonecznik, pelargonia, pierwiosnek a w rzadkich wypadkach lawenda. Jest wiele środków dostępnych na rynku ale można najpierw też w skuteczny sposób naturalnie z nieprzyjacielem powalczyć. Warto usypać „bariery” z popiołu, trocin, lub wapna gaszonego. Znaną metodą jest również rozsypanie wapna gaszonego w dawce 4- g/m3 na obrzeżach plantacji lub w rzędach. W Wolnym czasie warto grabić i pielić chwasty, dobre przewietrzenie gleby nie służy ślimakom i ich jajom.